Forum Forum o psach rasy  Husky  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Jak nauczyc mloda sunie?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o psach rasy Husky Strona Główna -> Tresura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
serbia89




Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:40, 30 Mar 2009    Temat postu:

Teoretycznie ja stosuje szelki, więc może też dlatego tak ciągnie bo nic jej nie uciska. Postanowiłam dać jej zwykłą obroże na szyje i oczywiscie zastosuje komende. Zobaczymy jakie będą tego skutki:)
Dziękuje za informacje:) I pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoga
Mod
Mod



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Śro 16:15, 06 Maj 2009    Temat postu:

Witam was... a macie inne propozycje na to cale ciagniecie?? bo u mnie juz nic nie skutkuje... nawet dlawik ..Sad moze sie udusic a i tak bedzie ciagnela dalej.. kolczatka tez nie skutkuje jak ja zakladam kreci sie w kolko i kaleczy sobie szyje... a o tym halterze to juz szkoda wspominac.... zjadla go niemalze gdy polozylam go na miejscu w ktorym byl razem ze smycza... a majac na pysku nie pozwolila sie ruszyc z miejsca....Sad(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anka
Admin
Admin



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:33, 06 Maj 2009    Temat postu:

Yoga - a jak konkretnie wygląda Twoje szkolenie na "patentach"? Wink
Bo często kolczatki, halterki itp. są zakładane jako "lek na całe zło", a nie jako pomoc w szkoleniu...

Jeśli możesz, to opisz spacer, jak wygląda, co robisz gdy pies ciągnie itd... Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoga
Mod
Mod



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Śro 23:02, 06 Maj 2009    Temat postu:

to mniej wiecej wyglada tak ze ja szoruje butami po betonie a ona idzie dalej nie wazne co ma na szyi kolczatke czy dlawik... za nim zdaze zamknac drzwi przywoluje do siebie skracam smycz i mowie ŁADNIE bo na to slowo chce ja nauczyc(jak dwa starsze psy) jednak nawet gdy idziemy 10,15, czy nawet 30 minut to nie pomaga ... nasz spacer to jedno wielkie przeciaganie ona na swoja ja na swoja.. i nic z tego nie wynika... co najwyzej tyle ze mi odpadaja rece a ona jest z siebie zadowolona..dlatego po dlzuszym czasie by odpoczac spuszczam ja ze smyczy wtedy nie odchodzi na 2 metry bo sie chyba boi ze sie zgubi .. (raz juz tak zrobilam.. schowalam sie za drzewem a ona siadla na srodku sciezki i zaczela wyc.. jak wyszlam nie odstepowala mnie na krok) ale wieadomo w miescie ludzi to denerwuje gdy skacze bo chce sie do wszystkich pocieszyc kaza mi kupowac kaganiec a mnie nie stac by wymieniac jej go co miesiac bo ona przeciez ciagle rosnie... Sad((

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anka
Admin
Admin



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 8:07, 07 Maj 2009    Temat postu:

Nie jestem specjalistą, ale spróbuję ci coś doradzic...

Najprawdopodobniej popełniłaś podstawowy błąd (jaki popełnia większośc, więc się nie przejmuj Wink ) - założyłaś kolczatkę, pies przez jakiś czas nie ciągnął, ale nie uczyłaś jej... Potem zaczął stopniowo cię szarpac, bo się znieczulił już na ten "dyskomfort"... Confused

Jeśli spuszczasz psa, to masz jakby ułatwione zadanie...
Idziecie z miejsca A do miejsca B bez szarpania, pociągania, przy nodze...
Sunia ma iśc spokojnie...
Jesli dochodzicie do miejsca docelowego jest nagroda - spuszczenie psa... Cool

Na początku pomaga szarpnięcie - krótkie, mocne i zdecydowane, a następnie szybkie odpuszczenie... Tak,zeby smycz nie była napięta...Nie wiem czy ten sposób się sprawdzi, jeśli ona się już uodporniła...
Musisz zobaczyc, czy po tym szarpnięciu jest poprawa, chocby na chwilkę... Jeśli ten sposób nie poskutkuje to spróbuj się zatrzymywac...
Wygląda to tak,że idziecie, w momencie, jak pies zaczyna ciągnąc stajesz i nie odpuszczasz smyczy...
Jak się uspokoi, smycz jest luźna, idziecie dalej...
I pamiętaj,że pies ma iśc na luźnej smyczy...jeśli smycz będzie napięta choc trochę, to też jest ciągnięcie... Wink
Ta metoda też sprawdza się na obroży, ale jeśli suczka ciągnie na kolczatce, to najpierw spróbuj na niej, a potem zmień na obrożę...

Jeśli chodzi o halter, to też jest z reguły źle używany...
Zbyt wiele o tym patencie nie wiem, ale zasada ta sama...jeśli pies nauczy się ciągnąc na halti, to będzie ciągnął, chocby było mu niewygodnie...
Halter służy do nauki, a nie powinien byc stale stosowany jako środek zapobiegawczy...
Najlepiej zapiąc dwie smycze -jedną do odroży, drugą do halti...
Jeśli pies ciągnie, napinasz halti... Jeśli się uspokaja, odpuszczasz...
Nie powinno się zapinac smyczy do halti i prowadzic psa ciągle "za pysk"...

Zasada jest prosta...nagradzamy pozytywne zachowanie (brak ciągnięcia - idziemy dalej), karzemy negatywne (ciągnięcie - zatrzymanie [bądź też szarpnięcie, ale to przy kolczatce])

Ciężko jest wytłumaczyc komuś samymi słowami zasady...jeśli masz możliwośc, sprawdz (może u weterynarza) czy w twojej okolicy nie ma jakiegoś szkoleniowca...Byc może wystarczy tylko godzina, żeby pokazac ci o co chodzi i jak postępowac...to koszt może 50zł, a uważam,że warto... Cool


Nie może byc tak,że ona cię ciągnie cały czas... jeśli ciągnie, nie idziecie dalej... I pamiętaj o konsekwencji...jesli pozwolisz jej ciągnąc w poniedziałek, potem we wtorek zaczniesz z nią pracowac, a następnie w środę nie będzie ci się chciało... to cała praca na nic.... jak już zaczniesz, to nie ma zmiłuj.... dzień w dzień to samo... i musisz reagowac na każde ciągnięcie...nawet najmniejsze... Wink
Jeśli ją spuszczasz po kilkunastu minutach ciągnięcia, to jest to dla niej nagroda... Cool

Daj znac jak wam idzie... Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frania




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rudy

PostWysłany: Czw 9:49, 07 Maj 2009    Temat postu:

Wiecie co, jedni są zadowoleni z tego, że pies ciągnie, innym to przeszkadza. Ja tam jestem zadowolona, że moje psy ciągną, w końcu to psy zaprzęgowe, więc jak trenować gdy pies nie ciągnie? Moje psy reagują na to co jest im zakładane, znaczy obroża lub ringówka: należy iść przy nodze tempem narzuconym przez pańcię. Jak dostają szelki, wiadomo, drą ile fabryka dała. Jakos nigdy nie narzekąłam na to ciżgnięcie. To jest husky a nie piesek spacerowy, więc należy się dostosować do jego tempa i być zadowolonym z aktywnego wypoczynku. każdy ma inne zdanie w tej kwestii, a moje jest właśnie takie. Ja nie kupowałam husky jako psa spacerowego, ale jako psa pracującego, z którym mogę aktywnie spędzać czas wolny i tyle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anka
Admin
Admin



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:24, 07 Maj 2009    Temat postu:

Frania - masz rację...ale ciągnięcie, ciągnięciu nie równe... Laughing

Mój też jak widzi,że biorę szelki cieszy się jak wariat i wie,że bedzie więcej pracy, luzu itd...
Ale jak idę z nim ulicą, to nie mogę pozwolic sobie na to,żeby mną poniewierał od krawężnika do krawężnika... Laughing

Tym bardziej,że mam małe dziecko i często idziemy w trójkę...
A nie chciałabym zbierac zębów mojej córki z chodnika...
Są sytuacje kiedy mój pies ma pełną swobodę, są takie gdzie może się wyżyc ciągnąc "coś" i są takie kiedy musi się dostosowac do mnie, czyli karnośc i grzeczne tuptanie przy nodze... Cool
Jakoś umie odróżnic jedno od drugiego i nie jest z tego powodu nieszczęśliwy... Wink
Twoje też przypuszczam, że też nie są nieszczęśliwe jeśli muszą czasem iśc karnie przy nodze... Cool

Mnie osobiście szlag trafia jak widzę psy wyprowadzające swoich opiekunów na spacer... Confused
Taki "powiewający" na końcu smyczy pan czy pani, stwarza zagrożenie, dla innych, dla siebie i dla swojego psa... Confused


Jeśli ktoś ma hasky tylko i wyłącznie do pracy, to jego sprawa, czy je ułoży i przystosuje do życia w społeczeństwie czy nie...ale jeśli mieszkam w mieście i mój pies przebywa między ludźmi, to wymagam od niego zachowań zgodnych ze społecznymi normami... Laughing


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anka dnia Czw 10:30, 07 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frania




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rudy

PostWysłany: Pią 12:09, 08 Maj 2009    Temat postu:

Pewnie masz rację, ja mieszkam na wsi i moje psy z miastem mają do czynienia tylko na wystawach. Dookoła mamy lasy i park, więc nie muszę się przejmować, chociaż ruchliwa ulica jedna jest, bo to tranzyt, ale jak do niej dochodzę, to czekaja grzecznie przy nodze, aż będzie wole i możemy przejść. A wiesz, usmiałam się jak mówiłaś o psach wyprowadzających swoich właścicilei. Ja jestem dośc filigranowa, ważę jakieś 45 kg, wyprowadzam moje psy na jednej smyczy, spięte razem. Ich wspólna waga wynosi ok. 50 kg, bo są dość duże, więc ja też czasem tak wyglądam, ale panuję nad tym, ale uśmiech na twarzy jak czytałam twoje słowa pokazał się samoczynnie, hihi.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoga
Mod
Mod



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pią 17:01, 08 Maj 2009    Temat postu:

Kazdy ma psa jakiego chce jaki mu sie podoba jesli mu zapewnia to co dla rasy przeznaczone jednak wymaga cos od niego to nie jest to zlem... wg mnie moj pies mimo swej natury jest szczesliwy poniewaz nie zna innego zycia dlatego wymagam od niego niektorych zachowac wybacz FRANIU ze odniose sie do Ciebie ale taka jest prawda ... moj wybor padl na husky ... a nie owczarka dlatego ze TO HUSKY i nic dodac nic ujac ten pies mnie zauroczyl HUSKY i juz .. nie zastapiony daje mu tyle wolnosci ile tylko moge ale wymagam od niego rownowagi(oczywiscie nie zaprzecze.. siad daj lape poloz sie,nie wolno opanowne do perfekcji jak u owczarka gdy mam cos w zamian ..) tylko w jednym miejscu stad pytanie JAK TO ZROBIC bo zeby dojsc do jakiej kolwiek laki musze isc miedzy ludzmi( mimo iz na podworku ma dosyc miejsca) otwarcie bramki jest dla niej rownoznaczne z szalenstwem a wiekszosc nie jest wyrozumiala i nie rozumie ze mam na smyczy psa rasy husky...

Do Anka .. pomogla mi ta rada jednak powiem Ci ze Mistyk bardziej reaguje na to co mam(nawet na obrazy)i idzie ladnie gdy widzi w moich rekach jakis smakolyk .. do tej pory na to ja uczylam i chyba tak zostanie bo widac to na nia najbardziej dziala robiac krotkie postoje wg twoich rad:DVery HappyVery HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anka
Admin
Admin



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 17:25, 08 Maj 2009    Temat postu:

Yoga - nie wiem czemu nie pomyślałam o smaczku.... Rolling Eyes
Może dlatego,że akurat do chodzenia przy nodze nie potrzebowałam wspomagaczy.... Wink

Natomiast teraz cwiczymy olewanie przechodzących psów..i jeśli mój grzecznie idzie i nie zaczyna na bardzo interesowac się sąsiadem to właśnie jest smakołyk w nagrodę... Cool
Jesli chodniczek wąski, lub ktoś biegnie, idzie z wózkiem, lub dwoma psami - spycham "syna" ( Wink ) na trawkę, sadzam pupę (jego Laughing ) i czekamy grzecznie na "zielone światło"... w tej sytaucji ciasteczko jest bezcenne... Cool

Mam nadzieję,że choc trochę pomogłam i czekam na dalsze raporty z wynikami pracy nad Mistyką... Wink
(Miałam kiedyś przyjemnośc z jedną Mistyką...ale to była kobyłka... Very Happy )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoga
Mod
Mod



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Pią 23:21, 08 Maj 2009    Temat postu:

kolejny dzien na spacerze i coraz lepiej nam idzie hehehe ona ma na imie Mistyk ale wolamy ja Misia bo tak symaptyczniej ....bede Cie informowac;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anka
Admin
Admin



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 304
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 9:35, 09 Maj 2009    Temat postu:

Yoga napisał:
ona ma na imie Mistyk ale wolamy ja Misia bo tak symaptyczniej ....


A to bardzo przepraszam za gafę... Wink
Wymiziaj ode mnie dzielną dziewczynkę i zdawaj relacje jak wam idzie szkolenie... Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Frania




Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rudy

PostWysłany: Czw 11:51, 14 Maj 2009    Temat postu:

Nie no zgodzę się oczywiście, każdy ma podejście do swoich psów zgodne ze swoimi zasadami. Moje psiaki tez potrafią siad, daj łapę, drugą łapę, leżeć, pies zdechł, zostań i reagują na strony: prawo, lewo, zwolnij, więc z moim szkoleniem chyba nie jest tak źle. Jednego jednak nie opanowały do perfekcji i nie ma bata na to: ZOSTAW KOTA!, ta opcję z mózgu wycięto i jakaby nie była komenda i raban z mojej strony ni cholery nie reagują, dopiero ręczne ratowanie kota przy pomocy miotły i laczka skutkuje Rolling Eyes

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yoga
Mod
Mod



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Dolny Śląsk

PostWysłany: Czw 16:58, 14 Maj 2009    Temat postu:

Do FRANIA no to powiem Ci ze moja mala umie juz polowetych komend poza zdechl pies kota tez nie rusza ale ona ma ADHD i daje sobie reke obciac ze komendy SPOKOJ nie opanuje nigdy.... Wink) chyba ze w wieku 15 lat sie roztyje i bedzie stara Wink) hehehehe


Do Anka powiem Ci ze Mistyk jest juz uodporniona na wszystko.. nie dziala nic... ide staje ide staje a efekt jest ten sam.. (po godzinie uda nam sie przejsc 20metrow) idzie ladnie zostaje nagrodzona ale zaraz potem znow dostaje szalu znow ja uspokajam i znow to samo... nie pomagaja nawet moje starsze psy czy nawet jej rowiesnicy (kuzyn ma ridgebaka dwa miesiace starszego) nie potrafia jej ani zmeczyc ani przywolac do pionu zapieta na smycz po paru godzinnym bieganiau dosaje swira... chyba zostaje mi juz tylko nadzieja ze sie opanuje jak bedzie troche starsza... Sad((((((((((((


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
serbia89




Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:09, 25 Maj 2009    Temat postu:

DO YOGA: A ja mam takie pytanie, ile Twoj piesek ma lat??

Moja sunia też tak miała, nawet do tej pory, ale z wiekeim staje sie spokojniejsza i usłuchliwsza, i to już chyba zależy od natury danego psa, jedne sa spokojniejsze, a inne szalone i pełne energi. Mój kolega ma Psa, i gdy idzie z nim na spacer to po jednym dniu ma buty zdarte a ma juz 3 lata. I własnie nic nie pomagało, żeby był troche spokojniejszy, także wytrwałosci życzęSmile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o psach rasy Husky Strona Główna -> Tresura Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin