Forum Forum o psach rasy  Husky  Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

uciekinier.
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o psach rasy Husky Strona Główna -> Tresura
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
małgoo_rz




Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: :)

PostWysłany: Czw 15:56, 20 Sty 2011    Temat postu:

he he he spoko mnie ciezko wyprowadzic z rownowagi zebym musiala sie denerwowac Smile;p ale pisze raz drugi trzeci jaki on jest i ze niczego mu nie brakuje ja zawsze mialam slabosc do zwierzat i w zyciu zadnemu bym krzywdy nie zrobila. sama osobisie wspieram schronisko dla zwierzat u mnie w miescie bywam tam raz na dwa tyg i widze jak te zwierzeta cierpia...Sad wogole nie maja radosci z zycia bo na tyle zwierzat czlowiek nie jest w stanie podejsc codziennie do kazdego i glaskac tym bardziej ze przy nich jest ogrom roboty a dzien jest zbyt krotki . . . ludzie coraz niechetniej biora starsze psy stamtad raczej szczeniaki. nie ma czemu dziwic ktos moze sie bac juz doroslego obcego psa wziac do siebie. no ale wracajac do tematu moj demon wlasnie ma swoj charakter i do tej pory nie znalazlam dobrego sposobu na niego. . . dlatego myslalam ze ktos cos podpowie a nie wkolko wmaiwac bedzie ze zle go wychowuje he he he ;p kiedy wiem jak jest. Komendy zna bdb juz od malego. siad daj lape druga lape zostaw czy nie wolno tez. tylko rownaj mu nie chce wychodzic zawsze. a tak samo komendy zrobi jak mu sie zechce... uparty strasznie;/

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
teufel




Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zachodniopomrskie

PostWysłany: Czw 16:44, 20 Sty 2011    Temat postu:

Napewno musisz z nim ćwiczyć podstawowe komendy, nawet jak już je zna. Utrwalanie jest tak samo ważne jak sama nauka. Napewno jest jakiś smakołyk albo zabawka, z którymi przepada. Tak więc ćwicz, ćwicz, ćwicz Smile

A co do innych pomysłów, tak jak ktoś już pisał, postaw solidny kojec, z betonową lub drewnianą podłogą i zadaszeniem. A najlepiej kup taki, będziesz mieć pewność co do solidności. I nie wiem, zmień ogrodzenie? Najlepiej na takie nie z siatki, z podmurówką i wysokie. Wiem, że to bardzo droga inwestycja, ale jeśli masz możliwości to dobrze by było ogrodzić się czymś mocniejszym Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ty$ka
Mod
Mod



Dołączył: 14 Paź 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:05, 20 Sty 2011    Temat postu:

Zadałam Ci sporo pytań, a na żadne nie odpowiedziałaś.
Przeczytaj jeszcze raz moją wypowiedź i zastanów się czego Ty, kobieto oczekujesz...
małgoo_rz napisał:
Na temat haszczakow na internecie moge sobie wiele poczytac:)

Ja pytałam o coś innego; czy czytałaś coś przed wzięciem psa. Czy stosujesz się do rad, do wskazówek, czy może olewasz mówiąc, że Ty znasz swojego psa i wiesz lepiej...

małgoo_rz napisał:
ale moze najpierw zacznijmy od tego ze kazdy z tych psow ma swoj indywidualny charakter.

Nigdzie nie napisałam inaczej. Chciałaś porad, to napisałam, ale nigdzie nie zaprzeczyłam, że każdy pies jest inny...

małgoo_rz napisał:
Pies ma w domu bardzo dobrze niczego mu nie brakuje meczacych spacerow ma dziennie trzy razy z samego rana (własnie wrocillismy) po obiedzie i wieczorem nie liczac przechdzek ze mna do sklepu i innych dodtkowych wypadow.

Jednak czegoś mu brakuje skoro nawiewa i sprawia taaaakie problemy Rolling Eyes. Co rozumiesz pod pojęciem "męczące spacery"? Zadałam też pytanie czy pies ma zapewnione oprócz spacerów treningi, zabawy, eksplorowanie otoczenia, zajęcia tj. nauka sztuczek, tropnienie itp. i na to również nie uzyskałam odpowiedzi...

małgoo_rz napisał:
A to ze ten pies kombinuje z ogrodzeniem czy poprostu poradzil sobie z kawalkiem metalu w murku o nie jest wina tego ze on sie nie wyszalal czy mu czegos brkuje tylko poprostu te psy czerpia radosc z wysilku to maja juz we krwi

Właśnie; "czerpią radość z wysiłku". Nadal się jednak upieram, że psu czegoś brakuje. Szczerze? Pies szczęśliwy, który ma zapewnione wszystko, ma ruchu, zabaw, zajęcia pod dostatkiem nie będzie uciekał, kombinować itp., bo po pierwsze - jest zmęczony, bo drugie - jest zajęty fajniejszymi zajęciami, a po trzecie - ma nadmiar wrażeń i nie potrzebuje dodatkowych przygód.

małgoo_rz napisał:
a puscic luzem samych sobie i ograniczac im wolnosc nie wolno

A ja w ograniczaniu wolności nie widzę nic złego. Naprawdę nie życzę Ci tego, abyś musiała psa skrobać z ulicy, zbierać, płakać po nocach lub szukać przez lata....
Pies, który ma ograniczoną wolność jest bezpieczny i szczęśliwy o ile ma zapewnione wszystko, co ta rasa i co on potrzebuje...

małgoo_rz napisał:
tak samo wiekszosc z nich wykazuje instynkt łowiecki co tez jest wynikajace z jego OSOBISTEGO CHARAKTERU a nie winy włsciciela,

Nie tyle osobistego charakteru, co rasy. Jednak to na właścicielu spoczywa obowiązek, aby pies dany instynkt przekierował na coś pożytecznego, a nie żeby pies polował na każde zwierzątko. Jeżeli poluje - zapisać na tropienie, bawić się z nim w polowanie, ale niech męczy pluszaka, a nie żywe zwierzęta. To od nas zależy czy psu zgaśnie chęć polowania lub wykorzysta ją w odpowiedni sposób. I nie widzę tu nic, co mogłoby usprawiedliwić fakt, że to taki pies. Bo to od nas zależy (podkreślam to specjalnie) czy pies wykorzysta swój instynkt właściwie czy nie.

małgoo_rz napisał:
kazdy pies zwlaszcz husky nie zawsze ma ochote wykonac to o co prosi lub czego wlasciciel zabrania i to jest zrozumiale .

To prawda, ale nasza w tym głowa, aby pies wykonywał polecenia chętnie i natychmiast w 90%. I to od nas zależy motywacja, pies wykona wszystko o ile ma właściwą motywację do działania. I da się wszystko, mój pies - uparciuch jeden, jakoś wykona komendy w każdym warunkach, ale to było sporo pracy i zaangażowania z obu stron. Poza tym jak pies nie wykonuje komendy, to znaczy, że za szybko wymagamy od psa zachowania, rozproszenia są za duże, a motywacja za słaba. I tu jest nasz błąd, nie psa Wink.

małgoo_rz napisał:
Poza tym te psy potrfia człowieka zaskoczyc swoim zachowaniem a moj demon jak by nie patrzyl to jescze ''gowniarz'' jest bo ma ok 2 lat a to mało jak na psa wiec szaleje dalej.

Psy zaskakują zachowaniem, to prawda jednak dwa lata to już spro czasu, aby swojego psa jako tako poznać. I wtedy nas pies nie powinien tak zaskakiwać. Poza tym dwulatek to już dojrzały psychicznie pies, nie gówniarz - raczej podrostek. Psy już w tym wieku zaczynają się wyciszać, widzę to po psach swoich, znajomych i bezdomniakach. Wiek może po części może usprawiedliwiać zachowanie, ale jednak nie wolno na wiek zganiać zachowania, bo to o nas źle świadczy...

małgoo_rz napisał:
Mam tez innego psa do towarzystwa jak siedzi sam na ogrodzie poniewaz posiadam takze jamnika ktory po niekad sam go uczy ''wychowania'' jak mowie ''demon zostaw'' on nie poslucha akurat to podchodzi i go gryzie po nogach bo wyzej niestety nie dostanie. I demon spokoj Razz on tak samo mimo ze jest psem wiekszym wie ze jamnik jest starszy stazem i czuje przed nim respekt.moze nawet ze zwgledu na to ze to sunia i sobie poprostu nie pozwala;p ona ma dostep do jego miski a on do jej nie Smile

I tu jest OK - nie mam się czego czepiać.

małgoo_rz napisał:
Te psy juz takie sa z charakteru i to jak sie zachowuje nie musi wynikac ze zlego wychowania.

To prawda - trzeba szanować psa, takim jakim jest. Jednak zachowanie wynikające z wychowanie to ok. 50% Wink.

małgoo_rz napisał:
No a niestety czasami mozna trafic na naprawde upartego psa.

Zawsze się zastanawiam nad tym, że ile musi być "upartych" psów. I co ciekawe każdy to mówi, kto nie próbuje do psa jakoś podejść, posłuchać wskazówek, psa nie szkoli, psem się nie zajmuje lub coś temu psu brakuje i to widać, ale jego pan nie przyjmuje to do wiadomości. A te "uparte" psy, gdy trafiają do ludzi, którzy zaczynają z nimi pracować i coś robić, się otwierają i okazuje się, że wcale strasznie uparte nie są, ba! do upartości im daleko Wink. Bo każdy pies jest super do szkolenia, jednak do każdego trzeba inaczej podejść. A że się właścicielom nie chce, bo to trudne i za dużo czasu oraz cierpliwości do szkolenia pozytywnego trzeba, to trudno. Poza tym psy bite, zamykają się, powodując, że stają się bardziej "uparte" Wink.
Ale to taka mała dygresja...

małgoo_rz napisał:
i wiem ze latwo jest napisac zrob to to to i to bo ty jestes zla wlascicielka. Ale ja wiem o tym doskonale czego te psy potrzebuja bo ja mysle ze nie tylko psa rasy husky trzeba miec obeznanego przez zakupem tylko tu akurat sadze ze kazdego psa.

Nie napisałam, że jesteś złą właścicielka, lecz Twoje postępowania niektóre są złe. A to jest chyba różnica Rolling Eyes?
Z pozostałymi zdaniami się zgodzę. Jednak skoro wiesz, to dlaczego Twój pies szuka przygód na własną łapę? Jeżeli szuka, widocznie ma za mało zajęć Wink.

małgoo_rz napisał:
nie wazne czy rasoway czy z rodowodem kazdy pies ma swoje uczucia swoj charakter i z takim charakterem sie juz rodzi a my mozemy ewentualni troszke go przypilic.

Nie mogę zaprzeczyć i nigdzie inaczej nie pisałam.

małgoo_rz napisał:
ale jezeli jakiemus psu cos sie podoba to juz tak zostanie,

Zostanie, jeżeli komuś się nie chce z psem pracować. Wszystko się da; wykorzenić, wyplenić, zmienić zachowanie. Wiem, bo sama jestem świadkiem. Kiedyś myślałam tak jak Ty, że tak ma być. Ale poczytałam o szkoleniu pozytywnym, zaczęłam z psem pracować i widzę efekty. Jednak, aby coś zmienić trzeba chcieć, bo "z niewolnika nie ma robotnika"...

małgoo_rz napisał:
tym bardziej ze husky sa uparte a moj Demon co juz sama ksywa mowi zwlaszcza.

O upartości pisałam już wcześniej. I najlepiej wszystko zgonić na to, że pies jest bardzo uparty i nic nie robić... Tylko dla kogo lepiej? chyba dla właściciela...Jednak jak się zacznie z psem pracować, to sie wie, że upór nie ma nic do rzeczy.

małgoo_rz napisał:
Kapiel nigdy mu sie nie podobala i zawsze mialam i bede miec z tym problemy tym bardziej ze to spory pies a innemu psu sie tez nie podoba ale temu ulega a znow inny pies to lubi.

Mój pies nie lubił kąpieli, bo nie pokazałam mu, że to fajna zabawa. Jednak dzięki pracy, odwrażliwianiu, w wieku 1,5 oku nauczyłam go, że kąpiel da się lubić. I co? Do tej pory na widok kąpieli wpada w szał, cieszy się, bo kąpiele pokochał. A kiedyś kąpanie byłą tragedią, masakrą i uważam, że to od nas zależy jakie pies nabierze skojarzenia z takimi rzeczami, i to od nas zależy czy pies zacznie inaczej myśleć o danej czynności Wink.

małgoo_rz napisał:
poza tym sadze ze charakter psa poniekad tez trzeba uszanowac bo to nie jest nasza osobista maszyna do tresury.

Poniekąd, jak to ujęłaś - tak. Ale nie można wszystko zganiać na charakter i nic z tym nie robić. Poza tym szkoląc pozytywnie, pies się świetnie bawi i sam nas ciągnie, aby go szkolić. Więc nie traktuje szkolenia jako zło, sam chce być szkolny, chce coś robić i ja to widzę. NIe tylko u swojego psa, lecz nawet u psach w schronach, nawet tych, które są agresywne... Pies, gdyby nie lubił się szkolić pozytywnie, nie zachęcałby do tego i by nie wykonywał komend. Ale na temat szkolenia trzeba też zaczerpnąć języka, pochodzić na seminaria, pooglądać filmy ze szkoleniowcami pozytywnymi oraz poczytać. Bo dobrze prowadzone zajęcia, są super dla psa i dla nas. Mój wykonuje komendy, bo jest odpowiednio zmotywowany, bo wie, że mu się to opłaca, bo sprawia mu to frajdę. I nie traktuję go jak machina - jak nie chce wykonać, to daję spokój i szukam przyczyny dlaczego nie wykonuje komendy, co JA robię źle... Podczas szkolenia traktuję psa jako przyjaciela, współpracowanika.


małgoo_rz napisał:
i nie zawsze musi byc taki jak nam sie marzy dajmy jemu troszke swobody oczywiscie nie przeginajac.

Ale właśnie większość osób przegina ze swawolą i stąd pochodzą psy "bardzo uparte" lub "uparte" Wink.
Szanuję psy takimi, jakimi są, ale jeżeli jakieś zachowanie mi się nie podoba, to pokazuje mu to w pozytywny, radosny sposób.

małgoo_rz napisał:
moj ju taki jest no i bede musiala sobie poradzic z tym skoro go mam i bede miec.

Będziesz musiała sobie poradzić, ale nawet nie chcesz słuchać rad innych Wink.

małgoo_rz napisał:
my chcemy zeby inni nas akceptowali takimi jacy jestesmy i nie chcemy niektorych cech w sobie zmieniac wiec ja jestem tego zdania ze wybor psa tez trzeba uszanowac bo one tez maja swoj rozum i uczucia. ale to jest moje osobiste zdanie i na ten temat nie ma co dyskutowac Smile

I z tym też się zgadzam, jednak szanować to nie to samo, co dawać spokój i ignorowanie jakiś zachowań. Jak pies wieje, ok - szanuję to, ale zajmuję się tym psem tak, że nie ma czasu pomyśleć o ucieczce, a jak wieje to ze mną, wraca się ze mną i mnie słucha. Jest pod kontrolą. Mam nadzieję, że wiesz, co mam na myśli...


małgoo_rz napisał:
I jescze cos Smile nie wieze ze ty nigdy swojemu psu za nic nie dalas klapsa ;p

To nie wierz, ja swoje wiem Razz. Mój nigdy nie bił bity, nigdy nie dostał po tyłku, nigdy na niego nie nawrzeszczałam. I znam duuużo takich osób, które też nie dają klapsy swoim psom. Nawet po jednym klapsie.
(swoją drogą zawsze słyszę taką wymówkę od kogoś, kto ma na swoim sumieniu klapsy i awersje wobec psów)

małgoo_rz napisał:
nikt tu nie mowi o jakiejs przemocy juz bez przesady ;/

Ej, plączesz się w zeznaniach Wink. Klaps jest awersją, jest przemocą...
I ten jeden klaps może odbić się na psychice psa. Znam sporo miękkich psów oraz takich, które agresję zwalczyły agresją.... "Agresja rodzi agresję"" pamiętaj o tym. Poza tym, na jednym klapsie się nie kończy zazwyczaj, bo to daje efekt. Tak naprawdę to krótkotrwały i po latach zazwyczaj się to odbija; pies nagle staje się agresywny, nieobliczalny itp. I to przez te klapsy, które przecież "nie szkodzą " Rolling Eyes.

małgoo_rz napisał:
to ze pies dostanie to on tak bardzo nawet nie odczuje

Mylisz się. Pisałam już wyżej o tym...

małgoo_rz napisał:
jak bylas mala tez po dupie nie raz napewno dostalas i poskutkowalo?

Dostałam po dupie raz i wiesz co? Poskutkowało, że zaprzestałam coś robić niepożądanego, ale nie dlatego, że rodzice wytłumaczyli mi że to złe, lecz dlatego, że się bałam. I potem robiłam to nadal, coraz bardziej, coraz gorzej. Klaps daje efekt odwrotny.... Ja bałam się rodziców po jednym klapsie (!), stałam się nieobliczalna, agresywna i zamknięta w sobie...
Poczytaj sobie http://www.szkoleniepsow.fora.pl, gdzie przekonasz się, że nawet jeden klaps jest złem i sprowadza na nas kłopoty...

małgoo_rz napisał:
mysle ze dalo ci to cos do myslenia

Tak, dało stwierdziłam, że rodzice są straszni i należy ich atakować zanim oni pierwsi przystąpią do ataku Wink.

małgoo_rz napisał:
skoro do niektorych psow od razu nie dociera słowo ''nie wolno'' lub ''zostaw'' .

A wyjaśniłaś im co te słowa oznaczają? Pokazałaś, że to coś negatywnego? I nie mam to na myśli, że po tych słowach jest bicie, lecz w inny sposób się pokazuje, że te słowa są negatywne...
U mnie pies na słowo "trąba" przestaje jakiejś czynności, bo wie, że ja tego nie chcę. Pokazałam mu w klarowny sposób, że to słowo est negatywne. I jakiekolwiek byś dała słowo i pokazała słowo psu, że jest ono negatywne - będzie. Może to być "super", "buzi", "fe", "nie wolno", "źle" i "good". Wszystko jedno. Pies nie rozumie słów...


małgoo_rz napisał:
To byc moze zrozumie ale po jednym czy dwoch lekkich klapsach.

Pies nie wie, że robi coś źle, a po klapsach to wie tyle, że ma się ciebie bać, że to boli, że tego się trzeba bać. I po paru latach, ba! po kilku miesiącach, tygodniach czy dniach przyniesie to inne problemy, a skutki będą opłakane...

małgoo_rz napisał:
a to ze pies nie lubi innych psow to nie oznaka braku kontaktu z nimi. on chce sie wlasnie bawic ale okazuje to w dziwny sposob. Ma sasiad trzy owczarki niemieckie zyje w zgodzie do mlych psow tez mimo ze te sa najbardziej cwane a przyjdzie co do czego to uciekaja Razz a do mojego jamnika tez nie ma zadnych objekcji.

Bo nie umie się bawić, zapewne zanikły CSy, nie reaguje na nie... może chce psy upolować... i tu brak kontaktów z opanowanymi, dorosłymi psami od samego początku, które pokazałaby mu jak żyć w świecie psów. Jak nie brak to może ich było za mało Wink.


małgoo_rz napisał:
Co do skakania na innych to jak ci czasem ktos zza rogu wyjdzie to nawet nie zdazysz nic zrobic jak widze z daleka ze ktos idzie to wtedy skracam mu smyczke i mowie rownaj i idzie. jak cie z zaskoczenia wezmie to nawet ''a'' nie powiesz. a ja to rozumiem w pelni ze ktos moze sie przestraszyc obcy bo na osiedlu to juz go kazdy zna wiec z tym nie ma problemu.

Dlatego NAJPIERW szukasz sobie kogoś, z kim będziesz mogła sobie poćwiczyć brak reakcji na obcych, na ludzi... Jest to Twój asystent. "To nie fair nie uczyć psa zasad, a potem mieć do niego pretensje o braku kultury" (Ian Dunbar) Wink

Dzisiaj tyle... Kobieto, pomyśl co chcemy Ci przekazać Rolling Eyes...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
małgoo_rz




Dołączył: 19 Sty 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: :)

PostWysłany: Pią 14:21, 21 Sty 2011    Temat postu:

Mimo ze nie ze wszystkim sie zgodze i mogla bym ta dyskusje ciagnac mimo ze przyszlam tutaj po cos innego to poslucham rad i zobaczymy czy cos z tego wyjdzie. Razz wiem od razu ze to nie bedzie łatwe bo Demon nie jest latwym psem to sprobuje jeszcze raz

dzieki za rady Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ty$ka
Mod
Mod



Dołączył: 14 Paź 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 14:48, 21 Sty 2011    Temat postu:

A ja dziękuję za wyrozumiałość Smile .
Pisz jaśniej o co Ci chodzi - wtedy nie będzie nieporozumień, a i ja się za dużo nie naprodukuję Razz.
Tak jak pisałaś - początki nie są łatwe, ale dacie radę.
Zdawaj relacje, pytaj śmiało, opisuj dokładnie swoje sytuacje itd. - to spróbujemy Ci pomóc.

Życzę powodzenia i miłej zabawy w szkolenie Very Happy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
midams




Dołączył: 22 Paź 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Inowrocław - Poznań

PostWysłany: Pią 20:59, 28 Sty 2011    Temat postu:

Moja huszczynka gdy poczuje wolność to bawi sie ze mną w ganianego,a gdy czas dobiega końca to nie chce do mnie przyjść. Teraz sie wycwaniła i nie reaguje na smakołyk. Poproszę o rade

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ty$ka
Mod
Mod



Dołączył: 14 Paź 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:53, 29 Sty 2011    Temat postu:

Bardzo często psy kojarzą komendę nie z tym, na czym nam zależy. Twój pies robi dokładnie to, co moja Aria na samym początku, gdy sygnał "do mnie" oznaczał że należy się porozglądać, bo na pewno jest jakiś obiekt, do którego warto podbiec, zamiast do swojego właściciela. Radziłbym Ci, po pierwsze, zmienić komendę. Zamiast "do mnie" wołaj np. "wracaj". Zacznij ćwiczenia w domu. Stań blisko psa, zachęć go do podejścia, gdy podchodzi powiedz "wracaj" i nagródź (smakołykiem, zabawą, głaskaniem). Uczenie psa można porównać do uczenia dziecka matematyki. Aby mały Jaś nabrał biegłości w dodawaniu musi przeliczyć wiele "słupków". Nie jest to specjalnie ekscytujące, ale im więcej ćwiczeń - tym lepszy efekt. Wzmocnieniem dla liczenia słupków może być piątka na klasówce. Dla Twojego psa wzmocnieniem przywołania może być coś zupełnie niespodziewanego (jakaś super nagroda).

Stopniowo podnoś poziom trudności. Nową komendę ćwicz jak najczęściej w domu, potem w mało rozpraszających miejscach pod koniec spaceru. Jeśli pies lubi zabawki - wołając "wracaj" rzuć np. ulubioną jego piłkę do tyłu pomiędzy Twoimi nogami, a potem zacznij biec w jej kierunku. Dobrze by było też zróżnicować atrakcje na spacerze: znacznie więcej frajdy i zabawy powinno być wtedy gdy pies przychodzi do Ciebie na wezwanie, niż może sobie sam zabrać z otoczenia. Pomocna w nauce może być też linka, która wlecze się za psem, a Tobie daje pewność, że po usłyszeniu sygnału "wracaj" pies nie będzie mógł odbiec od Ciebie bo przydepniesz linkę i jedyne co pies może zrobić to przyjść do Ciebie.

Możesz też poćwiczyć z kimś, kto przytrzyma psa, podczas gdy Ty się schowasz. Gdy zawołasz "wracaj" pomocnik puszcza psa. Z dużą pewnością pies przybiegnie do Ciebie co sił w łapach. Im więcej takich ćwiczeń zakończy się dużą nagrodą dla psa, tym mocniej uwarunkujesz przywołanie. Więcej patentów opisałem w książce "Aria do mnie".
Jacek Gałuszka


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ty$ka
Mod
Mod



Dołączył: 14 Paź 2010
Posty: 365
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:58, 29 Sty 2011    Temat postu:

Nowe wątki zrobione na Waszą prośbę Wink. Niektórzy mnie męczyli, więc oto i są.


NAUKA PRZYWOŁYWANIA


PRZYWOŁYWANIE AWARYJNE


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o psach rasy Husky Strona Główna -> Tresura Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3
Strona 3 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Forum.
Regulamin